wtorek, 11 lipca 2017

Wirtualny wszechświat



Wirtualny wszechświat, The virtual universe


Wszystkie elementy, w tym czasoprzestrzeń, wydają się dyskretne i ograniczone przez skalę Plancka. Gdy zbliżamy się do "ekranu" rzeczywistości, obraz staje się pikselowaty - każdy piksel jest nie większy niż skala Plancka wynosząca 10^33 cm. To tak jak gdyby rzeczywistość była wyświetlana z kosmicznego projektora LCD. Na uniwersalnym ekranie widzimy galaktyki, gwiazdy, planety, rośliny, zwierzęta oraz siebie. Czy skala Plancka jest "rozdzielczością" tego kosmicznego wyświetlacza? Czy różne wszechświaty wyświetlane są na różnych ekranach w swego rodzaju wielopoziomowym kinopleksie, tworząc wieloświat?

Aby wziąć udział w filmach wirtualnej rzeczywistości, należy ubrać specjalnie stworzone kostiumy z dołączonymi odpowiednimi czujnikami oraz mechanizmami reakcji motorycznej. Czy teraz nosimy na sobie zestawy "strojów"? (w taki sposób w literaturze metafizycznej opisywane są "subtelne ciała" wyższej energii). Czy, zdejmując te ubrania, wracamy do próżni? Czy, relatywnie do tej próżni, rzeczywistość tych wszechświatów nie jest do końca "wirtualna"? Jaki jest cel tych filmów wirtualnej rzeczywistości - doświadczenie, informacja i rozrywka? Kto ogląda te wszystkie filmy? Kim jesteś Ty?

Rzeczywistości powierzchni

Gdy wyobrazimy sobie falę na powierzchni jeziora, zobaczymy mały okrągły grzbiet wody otoczony przez powiększające się inne grzbiety, do momentu gdy połączą się z powierzchnią jeziora. Z metafizycznego punktu widzenia, najmniejszy okrągły grzbiet opisuje obszar naszego trójwymiarowego fizycznego wszechświata; drugi okrągły grzbiet (o mniejszej amplitudzie) opisywałby większy obszar wszechświata o wyższej energii; trzeci grzbiet zaś (o jeszcze mniejszej amplitudzie) odzwierciedla jeszcze większy wszechświat o wyższej energii.

Zarówno fizyk jak i metafizyk zgodzi się co do tego, że nasz wszechświat istnieje tylko jako zaburzenie powierzchni ogromnego oceanu - który dla nas, przy wszystkich swoich głębokościach, przypomina próżnię. K. C. Cole, naukowiec, prosi nas, byśmy wyobrazili sobie trójwymiarowy wszechświat jako "pianę powstającą na tafli jeziora". Wszystkie siły, które tworzą nasz codzienny wszechświat - elektryczność, magnetyzm, siły nuklearne - byłyby zamknięte wewnątrz tej powierzchni. Jak głosi teoria strun, byłyby one falami wibrującymi na tej powierzchni. Pod tą powierzchnią znajdowałby się jednak inny, głębszy wymiar, podobnie jak woda pod pianą. Tylko grawitacja mogłaby tworzyć fale w tym głębszym wymiarze. Nasz wszechświat jest uwięziony na skraju tego głębszego wymiaru. Według Reginalda Cahilla i Christophera Klingera z Flinders University w Adelaide, przestrzeń i czas oraz wszystkie obiekty wokół nas są niczym więcej jak tylko pianą na głębokim morzu przypadkowości.

Wystarczy jedynie mała ilość energii lub zaburzenia, aby pobudzić oceaniczne energetyczne jezioro do tworzenia wszechświatów. Fizyk David Peat mówi, że wszechświat, w którym żyjemy, znajduje się w bardzo dobrym ustawieniu. Sugeruje nam, byśmy wyobrazili sobie telewizor umieszczony w ścianie, zasilany kilkoma amperami prądu o natężeniu 100 V. Na tę energię nakłada się niewielka porcja energii - małe przepływy prądu, które odbierane są przez antenę od nadajnika. Ta niewielka energia przenosi informacje, które kształtują dużo większą energię tworzącą obrazy na ekranie telewizora.

Dużo większa energia samej telewizji, która posiada prosty i symetryczny porządek, jest modyfikowana przez niewielką energię sygnału, który posiada skomplikowaną postać lub (asymetryczny) porządek. Ta obserwacja wspiera metafizyczne pojęcia dyskryminującego umysłu "generującego fale oraz przetwarzającego asymetryczne wszechświaty" w idealnie symetrycznej próżni, przy użyciu niewielkiej ilości energii. Ta niewielka energia w mózgu pojedynczej osoby nieświadomie generuje obrazy na ekranie umysłu.

Literatura metafizyczna

W 1888 roku metafizyczka Helena Bławatska powiedziała: "Przestrzeń jest prawdziwym światem... w swoich bezdennych głębinach i na swojej iluzorycznej powierzchni; powierzchni nabitej niezliczonymi fenomenalnymi wszechświatami, systemami i światami przypominającymi miraże".

Paramahamsa Jogananda opierał się na bezpośrednim odczuciu doświadczenia, jakie przeżył w 1946 roku. Mówił: "Oddech i niespokojny umysł, jakie ujrzałem, są jak sztormy, które wzburzają ocean światła w fale form materialnych - Ziemia, niebo, istoty ludzkie, zwierzęta, ptaki, drzewa. Gdy tylko uspokajałem oddech i niespokojny umysł, widziałem, jak niepoliczone fale kreacji tonęły w sennym morzu..."

Według Sutry Surangama, "mącąca manifestacja zewnętrznego świata" powstaje z powodu "bezczeszczoności" wewnątrz umysłu. "Gdy zostaną uspokojone, pozostaje tylko pusta przestrzeń, utrzymana w idealnej jedności".

Oczywiście, Biblia mówi "Nie lękaj się i wiedz, że jestem Bogiem".

Sutra wskazuje:

"Opuściłeś wszystkie wielkie, czyste, spokojne oceany wody, i przywarłeś do jednej kipieli, którą jako całość uznajesz za ciało wodne na wszystkich setkach tysięcy mórz"

Nobliści z dziedziny fizyki, Leon Lederman i David Schramm, mówią: "Koncept mówiący, że wszechświat jest pojedynczą kipielą, niesie ze sobą olbrzymie implikacje: gdzieś tam może istnieć wiele innych kipieli, wszystkie mogą być innymi wszechświatami, całkowicie odłączonym od naszego. Może istnieć więcej wszechświatów niż kiedykolwiek przypuszczaliśmy, nie możemy ich jednak w żaden sposób dosięgnąć".

Fizyk Tom Siegfried również przywołuje Sutrę, mówiąc, że nasz wszechświat może być w rzeczywistości "jedynie kipielą piany na nieskończonym oceanie, małą wyspą na ogromnym kosmicznym morzu. Prawdziwa całość tworzenia może wykraczać poza ludzkie doznanie i wyobraźnię".

Rzeczywistość na ekranach

Opierając się na teoriach współczesnej fizyki wydaje się, że zawartość informacji w każdej części naszego trójwymiarowego wszechświata nie jest zależna od jego trójwymiarowej objętości, ale od jego dwuwymiarowej powierzchni. Na przykład trójwymiarowy hologram jest projektowany z małej powierzchni dwuwymiarowej karty kredytowej. Ponieważ trójwymiar jest projektowany z powierzchni dwuwymiarowej, nie może posiadać więcej informacji niż jest to zawarte na tej dwuwymiarowej powierzchni.

Gerard t' Hooft mówi: "Trzeba dojść do wniosku, że dwuwymiarowa powierzchnia może zawierać wszystkie informacje dotyczące całej trójprzestrzeni. Tak naprawdę powinno to dotyczyć każdej dwuprzestrzeni, która sięga nieskończoności. Tę sytuację można porównać do hologramu trójwymiarowego obrazka na dwuwymiarowej przestrzeni". To prowadzi nas do obecnej we współczesnej fizyce "teorii ekranu". "Teoria ekranu" może opisywać ekran jako coś podobnego do kwantowego komputera, w którym na jeden piksel przypada jeden bit pamięci - przy czym każdy piksel z każdej strony ma dwie długości Plancka. Fizyk Lee Smolin mówi, że jeśli przyjmiemy że nie istnieją rzeczy tylko procesy, wyjdzie na to, że istnieją tylko ekrany.

Lee Smolin podsumowuje: "Wszystko, co istnieje na świecie, to ekrany, na których świat jest prezentowany".

J. R. Minkel (reporter magazynu "Science") dodaje: "Trzymasz gazetę. Wydaje się, że jest to ciało stałe; przypuszczalnie posiada pewien rodzaj niezależnego istnienia w przestrzeni. Tak samo jak obiekty wokół Ciebie, takie jak kubek kawy czy komputer. Wszystkie wydają się prawdziwe i gdzieś tutaj są. Ale to wszystko jest iluzją. Te przypuszczalnie stałe obiekty są zwykłymi projekcjami emanującymi z przemieszczającego się kalejdoskopowego szablonu istniejącego na granicy naszego wszechświata. Świat jest hologramem".

Literatura metafizyczna

W 1946 roku Paramahamsa Jogananda wyjaśnił: "Podobnie jak obrazy kinowe wydają się prawdziwe, będąc jednak tylko kombinacjami światła i cienia, taka też jest uniwersalna różnorodność iluzji. Planety, z ich niezliczonymi formami życia, nie są niczym więcej jak tylko postaciami w kosmicznym ruchomym filmie. Jest to mechanizm kosmicznego obrazu ruchomego, tworzącego obraz Twojego ciała. Twoja forma jest niczym innym jak światłem! Kosmiczna łodyga światła, kwitnąca jak moje ciało, wydawała się boską kopią promieni światła, które wypływają z kabiny projekcyjnej w kinie aby utworzyć obrazy na ekranie".

"Widownia w kinie może spojrzeć i zobaczyć, że wszystkie obrazy na ekranie pojawiają się dzięki instrumentarium bezobrazowego promienia światła. Pełen kolorów wszechświatowy dramat w podobny sposób pochodzi od pojedynczego białego światła z Kosmicznego Źródła".

Naukowcy powinni zadać sobie pytanie, w jaki sposób Jogananda doszedł do tego wniosku pół wieku przed Nauką? To doświadczenie, podobnie jak wiele innych doświadczeń mistyków, pokazuje, że istota ludzka może doświadczyć rzeczywistości bezpośrednio oraz dotrzeć do prawdy bez pomocy zaawansowanej matematyki i instrumentów naukowych. Dezaktywacja określonych części mózgu, obojętnie czy umyślnie przez medytację czy przez narkotyki; bądź też w wyniku jakiejś choroby czy uszkodzenia, może być "sztuczką".

Jogananda napisał w 1946 roku: Wartości wyznawane przez jednostkę ulegają znaczącej zmianie, gdy przekonuje się, że tworzenie jest tylko szybko zmieniającym się obrazem; i że to nie wewnątrz niego, a na zewnątrz leży jego własna rzeczywistość.

Złudzenie czasoprzestrzeni

Od współczesnej fizyki pochodzi dowód na to, że czasoprzestrzeń jest iluzją. W eksperymencie Alaina Aspecta potwierdzono, że dwie uwięzione cząstki wpływają jedna na drugą nawet wtedy, gdy odległość między nimi wynosi wiele lat świetlnych. W eksperymencie Johna Wheelera odkryto, że historia cząstki zależna było od tego, co stało się w teraźniejszości. W jednym ze swoich listów Einstein zauważył, że "czas jest iluzją". Iluzją jest również przestrzeń. Określenie "iluzja" użyte jest tutaj w takim znaczeniu, że czasoprzestrzeń jest relatywna względem ramy odniesienia obserwatora. Jest bardzo rzeczywista dla obserwatora z jego ramy odniesienia, nie jest jednak definiowalna globalnie.

Henry Stapp zauważa, że centralną zagadką teorii kwantowej jest to, w jaki sposób informacja pojawia się tak szybko. Pyta on, "w jaki sposób informacja o tym, co się wszędzie dzieje, zbiera się, by określić, co powinno dziać się tutaj?"

Według fizyka Gary'ego Zukau, filozoficzną implikacją mechaniki kwantowej jest to, że wszystkie rzeczy w naszym wszechświecie (w tym my), które wydają się istnieć niezależnie, są tak naprawdę częściami obejmującego wszystko szablonu organicznego, i że żadne fragmenty tego szablonu nigdy nie są naprawdę od niego ani od siebie oddzielone. Innymi słowy, żadna z obserwowanych "części" nie jest tak naprawdę oddzielona w czasie lub przestrzeni - jest to idealna jedność.

Stanislav Grof dodaje: "Wschodni mistycy i zachodni poeci opowiadali nam przez długi czas, że obojętnie czy mówimy o czymś czy o niczym, Yin i Yang, protonie i elektronie, opisujemy dwie części nierozdzielonej całości".

Według Lee Smolina, obecnie fizycy uznają czas za nic innego jak tylko miarę zmiany. Ani przestrzeń ani czas nie istnieją poza systemem rozwijających się relacji, który obejmuje wszechświat. Były astronauta, Edgar Mitchell, mówi, że zamieszkujemy kwantowy świat, w którym na wszystkich poziomach funkcjonowania należy spodziewać się nielokalnych efektów, nie tylko jako niezwykłych artefaktów subatomowego poziomu rzeczywistości.

Sutra Surangama emfatycznie stwierdza: "postrzeganie oczu i obiektów, które widzą, oraz samej przestrzeni pozbawione jest miejsca".

"Dochodzimy do wniosku, że aktywność komórek w V5 niewątpliwie musi być częściowo zależna od koloru wejścia i aktywności komórek w V4 częściowo znajdujących się w ruchu. Stąd świadomość wizualną należy uznać za nielokalną", mówią Andrew Duggins, Geraint Rees i Chris Frith, neurolodzy z Wydziału Neurologii Kognitywnej University College London.

Różne obszary mózgu odpowiedzialne są za różne aspekty percepcji wizualnej, świadomość przychodzi jednak wraz z pojedynczym obrazem wszystkich tych różnych aspektów zebranych w jedno. Jak to jest możliwe? Jest to często opisywane jako "wiążący problem" świadomości. Być możne jego rozwiązanie tkwi w fizyce kwantowej.

Istnieją dobrze potwierdzone efekty kwantowo-mechaniczne, które mają charakter nielokalny - szeroko odseparowane od siebie części systemu kwantowego zachowują się tak, jak gdyby były ze sobą połączone w tajemniczy sposób (co zresztą omówiono wcześniej w eksperymencie Alaina Aspecta). Są one znane jako efekty Einsteina-Podolsky'ego-Rosena, w skrócie EPR. Neurolog Andrew Duggins zasugerował, że wiążący problem świadomego postrzegania może tak naprawdę zależeć od nielokalnych efektów EPR. Duggins sprawdził, czy istnieją jakieś znaczące naruszenia "nierówności Bella" (procedura matematyczna mająca na celu sprawdzenie hipotezy) w procesie powstawania obrazu mentalnego, wskazując na istnienie nielokalnych połączeń typu EPR, które sugerowały, że efekty kwantowe na wielką skalę stanowią część naszej świadomej percepcji. W swoim eksperymencie doszedł do wniosku, że świadomość wizualna musi być nielokalna.

Istnieje również dowód wskazujący, że cząstki subatomowe wydają się przez cały czas podejmować decyzje! Co bardziej intrygujące, decyzje te wydają się oparte o decyzje podejmowane wszędzie. Te cząstki wydają się natychmiast dowiadywać o tym, jakie decyzje są podejmowane wszędzie - nawet jeśli jeto to inna galaktyka! Gary Zukau pyta: "Skąd cząstki subatomowe znajdujące się tutaj wiedzą, jaką decyzję podjęła inna znajdująca się obok cząstka, i to w tym samym czasie, gdy ta cząstka podejmuje decyzję? Cząstka, jak mówi klasyczna definicja, ograniczona jest do pewnego obszaru w przestrzeni. Jest albo tutaj albo tam, nie może jednak znajdować się w obu miejscach jednocześnie. Aby cząstka mogła wiedzieć, co się gdzieś dzieje w czasie gdy to się dzieje, musi znajdować się gdzieś w pobliżu. Jeśli jednak cząstka jest tam, nie może być jej tutaj. Jeśli znajduje się w dwóch miejscach jednocześnie, wówczas czasoprzestrzeń musi być iluzją, ponieważ przypuszczalnie nie istnieje ona dla tych cząstek".

Fizyk Bernard Haisch zaprasza nas, byśmy zadali sobie pytanie, jak wszechświat przestrzeni i czasu wyglądałby z perspektywy promienia światła. Wyjaśnia, że prawa względności są w tym punkcie jasne. Gdybyś, jako obserwator, mógł jechać na promieniu światła, cała przestrzeń skurczyłaby się do jednego punktu, a czas złożyłby się do jednej chwili. W odnośnej ramie światła nie istnieje przestrzeń i czas. Jeśli na nocnym niebie spojrzymy na galaktykę Andromedy, zobaczymy światło, które z naszego punktu widzenia przebyło przestrzeń wynoszącą dwa miliony lat świetlnych. Haisch konkluduje: "W tych faktach fizycznych musi tkwić głębsze znaczenie, głębsza prawda na temat jednoczesnego wzajemnego połączenia wszystkich rzeczy".

Innym źródłem dowodu na iluzję czasoprzestrzeni jest "zasada nieoznaczoności (niepewności)" w fizyce kwantowej. Gdy spróbujemy zmierzyć precyzyjny pęd cząstki elementarnej, jej lokalizacja stanie się rozmazana po całej czasoprzestrzeni. Cząstka nie pozwala określić swojej precyzyjnej lokalizacji. Owo unikanie zdradza śliska i iluzoryczną naturę materii i przestrzeni. Fizyk David Bohm sądzi, że elektron to zespół obejmujący całą przestrzeń. Gdy instrument wykrywa obecność pojedynczego elektronu, dzieje się tak dlatego, że został uwolniony jeden aspekt tego zespołu. Gdy elektron się przemieszcza, dzieje się to w wyniku ciągłej serii uwolnień i zagięć - innymi słowy, wskakuje on do i wyskakuje z implikowanej próżni. Gdy cząstka wydaje się być zniszczona, dzieje się tak, ponieważ zagięła się z powrotem do głębszego porządku, z którego została uwolniona. Sposób, w jaki obserwator współdziała z zespołem, określa to, który aspekt zostanie uwolniony, a który pozostanie ukryty.

Według znanego neurochirurga, Karla Pribrama, nie istnieje przestrzeń i czas, nie ma przypadkowości, w holograficznym, zagiętym porządku nie istnieje materia ani umysł.

Holograficzne projekcje

Znany fizyk Roger Penrose zauważa, że Nauka wydaje się być doprowadzona do wniosku, że jeśli masa-energia musi być gdzieś ulokowana, musi się znajdować w płaskiej, pustej przestrzeni - obszarze całkowicie wolnym of jakiejkolwiek materii lub pól! W tych dziwnych warunkach, jak mówi, materia albo jest albo w ogóle jej nie ma. To paradoks. Mimo to, jak twierdzi, jest to definitywna implikacja tego, co nasze najlepsze teorie mówią nam o "prawdziwym" materiale naszego świata. Michael Talbot mówi, że tworzenie iluzji że rzeczy są ulokowane tam, gdzie w rzeczywistości ich nie ma, jest kwintesentną cechą hologramu. To dlatego, że hologram jest wirtualnym obrazem. W holograficznym wszechświecie samo umiejscowienie jest złudzeniem. Tak jak obraz jabłka nie posiada określonej lokalizacji na kawałku holograficznego filmu, w zorganizowanym holograficznie wszechświecie rzeczy i obiekty nie posiadają definitywnego umiejscowienia. Holograficzne obrazy są generowane z konstruktywnego zakłócenia się dwóch fal spójnego światła. Cała informacja o trójwymiarowym holograficznym obiekcie zawarta jest w dwuwymiarowym płaskim holograficznym szablonie, osadzonym we wzorze interferencji. Obraz obiektu lub jakikolwiek pozór obrazu nie może być umiejscowiony na płaskim szablonie holograficznym.

Jeśli płaski holograficzny szablon zostanie rozbity na wiele kawałków, każdy fragment wciąż będzie w stanie generować trójwymiarowy hologram - aczkolwiek obraz nie będzie tak jasny jak wtedy, gdy wszystkie fragmenty są w użyciu. To jest cecha holografii zwana "wszystko-w-kawałku" (whole-in-the-part, w skrócie WIP). Ponieważ każdy fragment zawiera wszystkie inne fragmenty (wynika to z tego, iż posiada całość), każda część jest wzajemnie połączona z inną częścią. Stąd sprawdzenie każdej części ujawni inne części - ad infinitum. Dlatego też każdy kawałek jest "mieszaniną mieszanek". John Taylor mówi, że jeśli w naszym poszukiwaniu ostatecznych części składowych natury zawsze odkrywaliśmy, że mają one swoje własne części składowe, a te części składowe też mają swoje części składowe, i tak w nieskończoność, to wówczas cały nasz wszechświat można uznać za składający się z samo tworzących się jednostek. Wówczas byłby rzeczywiście względny: nic nie byłoby podstawowe, wszystko tworzyłoby i byłoby tworzone ze wszystkiego innego. Kilkadziesiąt lat temu fizyk Geoffrey Chew opracował "model ładowania początkowego" cząstek elementarnych, w którym żadna cząstka nie jest uznawana za "podstawową".

Henry Stapp pisał do Komisji Energii Atomowej (amerykańska agencja istniejąca w latach 1946-1975, której zadaniem było kontrolowanie rozwijania nauk i technologii nuklearnych w czasie pokoju - przyp. Ivellios): "...cząstka elementarna nie jest niezależnie istniejącą jednostką. W istocie, jest to zestaw stosunków, które sięgają na zewnątrz innych rzeczy". Izolacja, którą tworzymy, jest idealizacją, zaś jeden punkt widzenia mówi, że mechanika kwantowa pozwala nam na idealizowanie fotonu z podstawowej niepodzielonej jednostki, dzięki czemu możemy go badać. W rzeczywistości jednak wydaje się, że foton staje się odizolowany, ponieważ go badamy. Według Stappa, świat fizyczny, według fizyki kwantowej, nie jest strukturą składającą się z niezależnie istniejących jednostek, ale raczej siecią powiązań pomiędzy elementami, których wszystkie znaczenia wynikają z ich związków z całością - co jest bardzo podobne do hologramu. Niels Bohr mówił, że niezależny stan, w czysto fizycznym sensie, nie może być przypisany ani do zjawisk, ani do obserwatorów. Innymi słowy, świat pozornie niezależnych obiektów, ulokowanych w czasoprzestrzeni, nie może być tym, czym wydaje się być. To, co postrzegamy jako fizyczną rzeczywistość, stanowi tak naprawdę kognitywną dekonstrukcję lub stłumienie dopełniających atrybutów symetrycznej próżni. Wzajemna łączność i wynikający z niej brak niezależności jakiejkolwiek części całości (która zawsze jest połączona z całością) jest wrodzoną cechą holograficznie stworzonego wieloświata.

Hologramy czasu rzeczywistego

Cyfrowe systemy holograficzne mogą generować hologramy w oparciu o informacje przekazane do komputera, które nie muszą stanowić reprezentacji istniejących obiektów, a jedynie wolne twory umysłu. Analogią może być muzyka lub sztuka komputerowa. Muzyk, używając laptopa, może stworzyć muzyczny manuskrypt, który następnie nagrywany jest na CD. "Otwory" w płycie CD nie zawsze odzwierciedlają muzykę. Nie mniej jednak, gdy laser odbija się od tych otworów i je przetwarza, słyszalna jest muzyka. Podobnie, gdy koherentne światło odbija się od holograficznie zakodowanej "pełno-próżni", holograficznego filmu wieloświata, pojawiają się wszechświaty. Czy to tylko przypadek, że informacja w samym mózgu wydaje się teraz holograficznie zakodowana?

Gdzie jesteśmy?

Jeśli czasoprzestrzeń jest iluzją, to gdzie jesteśmy? Według fizyków Ledermana i Schrama, wszechświat się nie obraca, nie istnieje oś obrotu, a relatywnie jednolite rozszerzanie Hubble'a mówi nam, że "wszechświat nie ma środka - nie ma jednego punktu. Wszystkie punkty są równe".

Jak zauważa Empedokles, starożytny filozof grecki, Bóg jest kołem, którego środek jest wszędzie, obwód zaś - nigdzie.

Zrozumienie, że wszystkie obserwowane zjawiska są względne wobec ramy odniesienia i że nie ma środka (na przykład uprzywilejowanej ramy odniesienia) wszechświata, zdradza fakt, że wieloświat jest "osadzony" lub jak to ujął Bohm "owinięty" w implikowanym porządku - w tym przypadku w "pełno-próżni" lub "horyzoncie zdarzeń" wieloświata.

Próżnia

Wieloświat często jest przez rozróżniający umysł wyobrażany jako kula znajdująca się w czarnej próżni. Mellen-Thomas Benedict, człowiek po doświadczeniach z NDE, radzi jednak: "Próżnia jest wewnątrz i na zewnątrz wszystkiego. Ty, nawet teraz za życia, zawsze znajdujesz się wewnątrz i na zewnątrz próżni jednocześnie. Nie musisz nigdzie iść ani umierać, aby tutaj być. Próżnia jest odkurzaczem lub nicością pomiędzy wszystkimi fizycznymi manifestacjami. Sama próżni jest pozbawiona doświadczenia. To jest przed-życie przed pierwszą wibracją".

Według buddystów najszerszy grunt doświadczenia jawi się jako czysta, natychmiastowa obecność, nim staje się odróżniona do każdej formy dualizmu podmiot-przedmiot. Podzielone sekundowe błyski tej otwartej przestrzeni, którą buddyści nazwali również "początkową świadomością", "pierwotnym umysłem", "nie umysłem", dzieją się cały czas, choć zwykle ich nie dostrzegamy. Siddharta Gautama mówi o dosłownym rozwijaniu świadomości w warunkach ułamków sekundy, do przebudzonych ludzi do szybkich mrugnięć otwartej prekognitywnej przestronności, która wciąż się dzieje nim rzeczy zostaną zinterpretowane w określonej perspektywie.

W związku z tym nasze postrzeganie tak naprawdę oscyluje między próżnią a zamanifestowanym wszechświatem w ciągu ułamków sekund, gdy dekonstruujemy próżnię do poziomu par sprzeczności, usuwamy dysonujące atrybuty, następnie składamy je ponownie w całość, używając operatora holistycznego w mózgu do zaprezentowania sobie zrozumiałego świata. Ten proces dekonstrukcji-konstrukcji zachodzi cały czas, jest jednak niewyczuwalny dla naszej zwykłej świadomości (innymi słowy, jesteśmy nieświadomi procesu - tak samo jak jesteśmy nieświadomi wielu skomplikowanych działań biochemicznych, które zachodzą w naszych wewnętrznych organach gdy czytamy ten tekst). Dlatego codzienny wszechświat literalnie znika i manifestuje się w każdym ułamku sekundy. Ten proces podobny jest do tego, co się dzieje, gdy patrzysz na obraz na monitorze Twojego komputera - który tak naprawdę jest odtwarzany przez system w każdym ułamku sekundy.

W słownictwie komputerowym szybkość odtwarzania nazywana jest "prędkością odświeżania ekranu". Prędkość odświeżania jest ważna, ponieważ wpływa bezpośrednio na widoczność obrazu na monitorze. Zbyt niskie częstotliwości powodują irytujące migotanie, które może dekoncentrować oglądającego, może też spowodować znużenie i nadwyrężenie wzroku. Prędkość odświeżania potrzebna do uniknięcia tych problemów zmienia się wraz z indywidualnymi potrzebami, ponieważ oparta jest na możliwościach oka umożliwiających zauważenie zmiany obrazu wiele razy na sekundę. I choć migotanie wszechświatowego ekranu jest dla większości z nas niezauważalne, wspominają o tym osoby zaawansowane w praktykowaniu medytacji.

Wszechświaty i cząstki w próżni znajdują się wszędzie i nigdzie - podobnie jak wyświetlane hologramy są wszędzie i nigdzie na holograficznym filmie. Pełno-próżnia jest holograficznie zakodowana - analogicznie do holograficznego szablonu lub filmu. Jeśli w próżni wszechświat jest wszędzie, oznacza to również, że dostęp do próżni można uzyskać z każdego miejsca we wszechświecie. Gdybyś znajdował się w samym środku Ziemi, dotarcie do atmosfery zajęłoby dużo więcej czasu. Gdybyś jednak znajdował się na jej chropowatej powierzchni, miałbyś do niej natychmiastowy dostęp. Ale wszechświat nie jest tego typu sferą. To holograficzna projekcja emanująca z pełno-próżni. Stąd, w istocie, obiekty w wieloświecie mają swój początek wszędzie w pełno-próżni.

W naszym wszechświecie obiekty wydają się być powiązane i mogą zostać zlokalizowane na lokalnej siatce czasoprzestrzeni. W głębszym kontekście, jednakże, są wszędzie i nigdzie. Związki między obiektami, jakie obserwujemy w naszym codziennym świecie, tylko na takie wyglądają. To iluzja optyczna. Ta iluzja zdumiewa nie tylko laików i naukowców, lecz wprawiała w zakłopotanie również mistyków i osoby zaawansowane w praktykowaniu medytacji, które zetknęły się z nią na przestrzeni wieków - do takiego stopnia, że niektórzy z nich mówili, że zwykła świadomość tworzy iluzje. "Gdybyśmy pozbyli się obiektywów", proponuje neurochirurg Pribram, "doświadczylibyśmy szablonów interferencji jako takich. Znajdowalibyśmy się w czystej domenie częstotliwości. Jak wyglądałaby ta domena? Zapytaj mistyków. Choć nawet im opisanie jej przychodzi z trudem..."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak odnaleźć prawdziwą miłość

Odnalezienie prawdziwej miłości nie jest następstwem poszukiwań. Można robić wiele rzeczy: próbować poznać kogoś poprzez randkowe portale ...