Obserwując
tylko w dużym przybliżeniu procesy zachodzące w świecie ożywionym i w
każdej jego najmniejszej części - komórce - człowiek musi zadać sobie
pytanie: skąd toto wie jak i kiedy mówi komórkom systemu
immunologicznego, że właśnie ta komórka, np. bakteria czy wirus, stanowi
zagrożenie, podczas gdy inna, choć też obca, jest niegroźna, gdzie są
te wszystkie systemy, które kierują wszystkimi skomplikowanymi, a tak
dokładnie dopasowanymi, procesami.
Przecież stworzenie nawet najbardziej prostych programów sterujących wymagałoby niewyobrażalnych sił i środków dla zaprogramowania tylko choćby samego procesu oddychania komórkowego, a co dopiero myśleć o podziałach komórkowych.
Jeśli do tego spróbujemy spojrzeć jakiż ogrom różnorodnych procesów przebiega w jednej sekundzie w całym świecie.
Procesy te zaprogramowane przed miliardami lat, znane są ludziom zaledwie od 120 lat, a przy tym wiemy o nich jeszcze tak niewiele. W tym kontekście ludzi bawiących się genetyką i klonowaniem można jak na razie porównać z dzieckiem., które bawi się bombą atomową, nie wiedząc, do czego służy mały, czerwony guziczek.
Nie wiem jak dla Was, moi mili - dla mnie to wszystko to stanowi największy cud świata, ale cud ten na pewno wymaga jakiegoś rodzaju nośnika informacji, która jest błyskawicznie przekazywana, może być przechowywana oraz używana i modyfikowana w każdej chwili - przecież najmniejsza zmiana w jednym punkcie wymaga gruntowych zmian cyklu i innych procesach od niego zależnych , śledząc skutki jednej małej zmiany np. w komórkach bakterii, przechodząc od jednego procesu towarzyszącego do następnego można dość szybko zawędrować w daleki Wszechświat.
To wyjaśniałoby, dlaczego człowiek któremu nie brakuje pomysłów na podcinanie gałęzi, na której właśnie siedzi, jeszcze nie tylko sam istnieje, ale nie zdołał zniszczyć życia.
Wciąż jeszcze jesteśmy, ale chyba tylko dlatego, że Natura jest naszą Matką, kocha i chroni swoje dzieci własnym kosztem, a Jej mądrość jest nieograniczona, dzięki temu, że może w każdej chwili uzyskać potrzebną informację i pomóc swoim nieznośnym dzieciom.
Porównując podobieństwa zachodzące pomiędzy prostymi organizmami jednokomórkowymi i poszczególnymi komórkami naszego organizmu nie można nie dostrzec, że chcąc nie chcąc nosimy w sobie przekaz genetyczny pochodzący jeszcze z czasów, gdy na Ziemi zaistniała tylko jedna komórka. Co jeszcze oprócz informacji morfogenetycznej przekazujemy naszym dzieciom i co uzyskaliśmy od naszych praprzodków programu budowy wątroby i skóry.
Skąd bierze się tak olbrzymia siła biologicznego istnienia. Nie znamy istoty energii, nie wiemy ani czym jest, ani skąd się bierze. Znając jednak niektóre aspekty jej zachowania i działania, skłonni jesteśmy przypuszczać, że tajemniczy przekaz informacji biologiczno - chemicznych związany jest w jakiś sposób z równie zagadkową energią.
Dlatego mówimy o bioenergii, a dalej bioenergoterapii, biopolu, itp. Im dłużej człowiek stara się zgłębiać zagadki energii i różnych przekaźników informacyjnych, tym częściej pojawiają się nowe elementy, wyodrębnia się coraz mniejsze części z całości, po to aby rozsupłując supełek za supełkiem, po nitce w końcu dojść do kłębka.
Mało mamy szans na to, aby za naszego życia zostały rozwiązane wszystkie zagadki przeszłości czy świata, w którym żyjemy, a jeszcze mniej prawdopodobne jest, aby ktokolwiek z nas - tzw, zwykłych ludzi - nagle odkrył tajemnicę życia.
Możemy jednak spróbować rozwiązać to, co leży w naszych możliwościach, to z czym borykamy się na co dzień, nasze małe supełki. Nie istniejemy jednak w oderwaniu od wszystkiego co nas otacza, nie byłoby nas gdyby nie nasi przodkowie, zaś sens życia człowieka leży w przyszłych pokoleniach, stąd to krótkie przypomnienie ułamka i tak wciąż jeszcze niewielkiej wiedzy o tym, skąd pochodzimy. Ciąg dalszy nastąpi.......
Przecież stworzenie nawet najbardziej prostych programów sterujących wymagałoby niewyobrażalnych sił i środków dla zaprogramowania tylko choćby samego procesu oddychania komórkowego, a co dopiero myśleć o podziałach komórkowych.
Jeśli do tego spróbujemy spojrzeć jakiż ogrom różnorodnych procesów przebiega w jednej sekundzie w całym świecie.
Procesy te zaprogramowane przed miliardami lat, znane są ludziom zaledwie od 120 lat, a przy tym wiemy o nich jeszcze tak niewiele. W tym kontekście ludzi bawiących się genetyką i klonowaniem można jak na razie porównać z dzieckiem., które bawi się bombą atomową, nie wiedząc, do czego służy mały, czerwony guziczek.
Nie wiem jak dla Was, moi mili - dla mnie to wszystko to stanowi największy cud świata, ale cud ten na pewno wymaga jakiegoś rodzaju nośnika informacji, która jest błyskawicznie przekazywana, może być przechowywana oraz używana i modyfikowana w każdej chwili - przecież najmniejsza zmiana w jednym punkcie wymaga gruntowych zmian cyklu i innych procesach od niego zależnych , śledząc skutki jednej małej zmiany np. w komórkach bakterii, przechodząc od jednego procesu towarzyszącego do następnego można dość szybko zawędrować w daleki Wszechświat.
To wyjaśniałoby, dlaczego człowiek któremu nie brakuje pomysłów na podcinanie gałęzi, na której właśnie siedzi, jeszcze nie tylko sam istnieje, ale nie zdołał zniszczyć życia.
Wciąż jeszcze jesteśmy, ale chyba tylko dlatego, że Natura jest naszą Matką, kocha i chroni swoje dzieci własnym kosztem, a Jej mądrość jest nieograniczona, dzięki temu, że może w każdej chwili uzyskać potrzebną informację i pomóc swoim nieznośnym dzieciom.
Porównując podobieństwa zachodzące pomiędzy prostymi organizmami jednokomórkowymi i poszczególnymi komórkami naszego organizmu nie można nie dostrzec, że chcąc nie chcąc nosimy w sobie przekaz genetyczny pochodzący jeszcze z czasów, gdy na Ziemi zaistniała tylko jedna komórka. Co jeszcze oprócz informacji morfogenetycznej przekazujemy naszym dzieciom i co uzyskaliśmy od naszych praprzodków programu budowy wątroby i skóry.
Skąd bierze się tak olbrzymia siła biologicznego istnienia. Nie znamy istoty energii, nie wiemy ani czym jest, ani skąd się bierze. Znając jednak niektóre aspekty jej zachowania i działania, skłonni jesteśmy przypuszczać, że tajemniczy przekaz informacji biologiczno - chemicznych związany jest w jakiś sposób z równie zagadkową energią.
Dlatego mówimy o bioenergii, a dalej bioenergoterapii, biopolu, itp. Im dłużej człowiek stara się zgłębiać zagadki energii i różnych przekaźników informacyjnych, tym częściej pojawiają się nowe elementy, wyodrębnia się coraz mniejsze części z całości, po to aby rozsupłując supełek za supełkiem, po nitce w końcu dojść do kłębka.
Mało mamy szans na to, aby za naszego życia zostały rozwiązane wszystkie zagadki przeszłości czy świata, w którym żyjemy, a jeszcze mniej prawdopodobne jest, aby ktokolwiek z nas - tzw, zwykłych ludzi - nagle odkrył tajemnicę życia.
Możemy jednak spróbować rozwiązać to, co leży w naszych możliwościach, to z czym borykamy się na co dzień, nasze małe supełki. Nie istniejemy jednak w oderwaniu od wszystkiego co nas otacza, nie byłoby nas gdyby nie nasi przodkowie, zaś sens życia człowieka leży w przyszłych pokoleniach, stąd to krótkie przypomnienie ułamka i tak wciąż jeszcze niewielkiej wiedzy o tym, skąd pochodzimy. Ciąg dalszy nastąpi.......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz